Czy twórcze wyrażanie siebie uzależnia?

Twórcze wyrażanie siebie, bez względu na to, czy są to rzeczy światłe, czy poczynania nieśmiałe, to naiwność połączona z głęboką wiarą i siłą. Coś gdzie pole do popisu mają osoby, które mają na tyle odwagi i wrażliwości własnej, by sięgać wgłąb siebie, czyli coś na co stać niewielu.

Twórcze spojrzenie na świat

Twórcze spojrzenie to uzależniająca przypadłość. Płynięcie pod prąd, odkrywanie siebie i tego co potrafi zdziałać nasza wyobraźnia. To ciągłe pozostawianie dzieckiem. To radocha. Świat fantazji to świat w świecie. Przyjemnie jest mieć natchnienie. Otworzyć się i pozwolić płynąć muzyce, słowom, rysunkowi. Przyjemnie jest żyć w przekonaniu, że człowiek coś po sobie pozostawi, że wkracza tam, gdzie nie śmie sięgać większość ludzi. W szczególności, jeśli twórca wielkim nakładem sił łączy pracę zarobkową, codzienne obowiązki i twórcze odzwierciedlanie siebie. Do tego dochodzi jeszcze przecież fala pomyj, którą trzeba znieść, fala rozczarowań i zabiegów zmierzających do trafienia z dziełem do mogących pomóc ludzi. Gdy człowiek potrafi łączyć realne życie z artystycznym wyrażaniem siebie, to wszyscy mu mogą naskoczyć.

Tworzenie wchodzi w krew

Podobnie jak graffiti, tatuaże, nałogi, czy każda z  technik karate powtórzona minimum 10 tysięcy razy. To dlatego muzycy piszą kolejne dema, mimo tego, że poprzednimi dziesięcioma nikt się nie zainteresował. W głowach twórców funkcjonuje ten mit sukcesu, sławy, szybkiego życia, nieustającego młodzieńczego buntu.

Ośla upartość, niezłomna wiara w siebie, chęć objechania świata, chęć spotkań z tysiącami ludzi. To wszystko działa na wyobraźnię i jest świetną dźwignią do czynienia starań. „Każdy” by chciał przeżyć życie nietuzinkowo, być na oczach i ustach wszystkich, zmieścić w swoim życiorysie tyle przeżyć i wrażeń, jakich setka ludzi nie doświadczy podczas całego bytu na ziemi.

Twórca po detoksie

Są jednak i tacy, którzy powiedzieli sobie dość. Dojrzeli. Płyną z prądem. Pracują, mają rodziny, ale coś im doskwiera. Czegoś im brakuje. Tęsknią, ale nie wiedzą za czym, bo zadrę tworzenia zepchnęli głęboko w podświadomość. Ciężko jest im funkcjonować bez wody, chleba, snu i powietrza, w jednym słowie FANTAZJA. Wpadli w rutynę, mają prawo czuć się przegranymi.

Twórcy uzależnieni od swych dzieł

Wśród twórców są tacy, którzy walczą, tacy co dokonują autodestrukcji, tacy co przegrywają i wygrywają. Są też tacy, którzy nic nie robią, a twórcami się czują. Są też i tacy, którzy czują tak ogromną więź z własnymi płodami, że nikomu ich nie pokażą i nikomu ich nie sprzedadzą. Są uzależnienie od swoich dzieł i ich nie odstawią za nic w świecie.

About the author