Jak widzą Cię klienci?

Ilu twoich klientów ma cię za gościa przy kasie, wprawnego biznesmena? Jak wielu traktuje cię jak prezesa? Ilu ma cię za człowieka obkutego od ekonomii po prawo? Bo, to tego rodzaju kwestie budzą partnerski respekt w pierwszej kolejności. Gdzieś obok  jest wygląd. Duzi goście, w butach z p*dy jaguara mają prościej (siedzę na koniu).

A tak?

Jak mają cię za artystę

To dzięki nim twoje poczucie sensu twórczego stopniowo będzie przygasać. Na dodatek udowodnią ci, że artysta to taki ktoś, kto musi klepać biedę. Zostaniesz z hasłem evviva l’arte.

Jak jesteś dziwakiem mówiącym własnym językiem, komputerowym maniakiem

To jesteś zdolny bić wszelkie rekordy związane z ilością godzin wysiedzianych przed komputerem i z chęcią pomogą ci pobić kolejny rekord, bo już myślą o tym za, ile pójdzie na aukcji Księga Rekordów Guinnessa z tym, który pobijesz.

Jak jesteś czysty jak łza

To pokażą ci jak to jest z tą uczciwością u diabła. Uczciwość jest szlachetna, ludzie uczciwi są fajni, bo można ich urobić pod swoje dyktando. Taki szacun.

Jak jesteś specem

To przyszedłeś wziąć kasę za coś, co brzmi tajemniczo. Tak być nie może. Dlatego przytrą ci nosek, zabronią spijania miodku i Puchatek zamiast zapaść w sen zimowy k*rwicy zaświadczy.

Jak tytułują cię informatykiem

To jesteś złotą rączką od komputerów i geekiem od elektroniki większym od tych co piszą o technologicznych cudeńkach.

A, że zjawiasz się w firmach osobiście, a do tego listy potrzeb klientów związanych z rozwiązaniem problemów technicznych są długie, to… Z chęcią znajdą ci zajęcia do wykonania, których masz wyciągnąć pomocną dłoń. Są to czynności „przy okazji”, w każdym razie na ich wykonanie nie umawiałeś się z klientem. Przyszedłeś zaoferować coś z zakresu twojej specjalizacji. Nieumiejętność bądź niechęć wykonania zadań „przy okazji” sprawiają, że twoje noty w oczach klientów zaczynają spadać. Z gościa kompetentnego stajesz się kimś, kto na dobrą sprawę wie niewiele, słabo się zna. Takie ryzyko ponosisz, jeśli decydujesz się na bycie życzliwym bądź z asertywnością u ciebie nie najlepiej.

Na pohybel?

Czasem, to my jesteśmy winni tego jak nas piszą. Czasem, to realia nietęgie sprawiają, że wizerunek nas nie zdobi.

About the author