Czy Lorem Ipsum „morduje” projekt?

Jakiś czas temu w serwisie DesignInformer.com pojawiła się wrząca dyskusja na temat tego czy Lorem Ipsum zabija projekt. Jestem bardzo ciekaw, jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Nie ważne czy jesteś grafikiem, programistą, obserwatorem, czy klientem nie jeden raz pewnie przyszło Ci się zetknąć z łaciną zamiast  treścią w języku ojczystym (tudzież innym pożądanym) naniesioną na projekt.

Obserwatorom  i potencjalnym klientom należy wyjaśnić, że projektanci stosują tego typu sample tekstowe w momencie, kiedy nie otrzymają od zleceniodawców tekstów właściwych, a nie chcą wypisywać bzdur, by klienci się czasem nie sugerowali tym jakie kwiatki są tam wypisane.

Jak z tym lorem ipsum właściwie jest?

Interesuje nas to, żeby dobrze zaprezentować, a co za tym idzie sprzedać projekt, czyli interesuje nas to, co pomyśli sobie klient.

1. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nasz projekt nie jest  pierwszym jaki widzi. Jeśli w tym naszym projekcie i w projekcie tajemniczych naszych poprzedników zobaczy to samo, pojawia się szansa na to, że uzna projekt za kopię zerżniętą żywcem z internetu. Tak, tak. Tak właśnie myślą klienci i trzeba im to wybaczyć.

2. „Lorem ipsum” nijak się też ma do prawidła „Content is King”. Należy przez to rozumieć, że dla klienta treścio-zjadacza finalny przekaz prezentowanego projektu, będzie niejasny, osłabiony.

Biorąc pod uwagę powyższe, brak dopełnienia świetnej grafiki przez nośną treść w skład, której wchodzić ma ta lepsza prawda o kliencie może rzutować na ostateczną ocenę prezentowanego projektu.

Ale…czy poniższe praktyki prezentują się lepiej?

W potężnej ilości projektów pojawiają się zwroty typu „O firmie. Tak będzie wyglądać tytuł„, „Tak będzie wyglądać treść artykułu. Jestem tekstem przykładowym. Jestem tekstem przykładowym. Jestem tekstem przykładowym. Jestem tekstem przykładowym. Tutaj tekst”.

Innym spotykanym często sposobem na klientów, którzy nie dostarczyli ani słowa, ani nie mają też strony internetowej, jest kopiowanie próbek treści ze stron konkurencji. Jeszcze inni projektanci dla „świętego spokoju” wysilają szare komórki do tworzenia kreatywnych tytułów i jakiś sampli słownych. Projektując grafikę sklepu internetowego muszą się grubo napocić. Pytanie tylko, za jaką cenę?

Jak się ratować w przypadku, gdy za żadne skarby nie możemy wyegzekwować zajawek treści od klienta?

Są takie elementy tekstowe bez, których nie sposób ruszyć. Są to nazwy poszczególnych pozycji menu produktowego, bo nazw pozycji menu firmowego na szczęście można się domyślać. Bez pozycji menu ofertowego nie zaprojektujemy sensownie np. interfejsu wyszukiwarki zaawansowanej. Nie rozsypiemy okruszków itp. Projekt nie będzie klarowny ani dla nas, ani dla klienta, ani dla programisty. Mogą pojawić się problemy ze skrupulatnym rozplanowaniem całej struktury projektowanego serwisu.

Przyjmijmy więc ze wydusiliśmy od klienta wszystko czego nam trzeba odnośnie zawartości menu. Dodając do tego uproszczone tytuły w j. polskim, ułożenie elementów takich jak data, autor, ceny i użycie lorem ipsum w treści artykułu to jakaś proteza, nie załatwiająca sprawy, ale już coś rozjaśniająca.

Podsumowanie

Warstwy tekstowe w projektowaniu stron internetowych to jeszcze pół biedy, bo stanowią podgląd dla nas, klienta i programisty. Jeśli klient nie dostarczy materiałów tekstowych, a jest czepialski to w gruncie rzeczy, będzie marudny bez względu na to, czy na plikach poglądowych zastosujemy lorem ispum, czy dowolne, inne próbki tekstowe.

Moje subiektywne odczucia mówią mi, że lorem ipsum w przypadku projektowania grafiki stron www nie jest czymś złym. Gorzej sprawy się mają, jeśli projektujemy ulotki, foldery, generalnie materiały, które idą do druku. Tutaj liczy się hasło, slogan, zwięzłe informacje, pigułki mające na celu dobrze zaprezentować ofertę i skłonić do sprzedaży. Nawet, jeśli sam projekt graficzny będzie perfekcyjny, o faktycznym i kompletnym jego efekcie, można mówić dopiero po wlaniu tekstów właściwych. A projektowanie bardziej potężnego w warstwy tekstowe materiału bazując na lorem ipsum całkowicie mija się z celem, nie wspominając już o tym, że istnieje ryzyko przeoczenia przykładowych fraz i puszczenia ich do druku.

Jakie jest Wasze zdanie na temat lorem ipsum? Stosujecie? Jak na lorem ipsum reagują Wasi klienci?

About the author