Sezonowość popytu i nasze usługi

Sezonowość popytu na nasze usługi zależy od tego przedstawicielami jakich branż są nasi klienci, czy ich dotyczy sezonowość popytu i na jakie okresy przypada.

Można powiedzieć, że jakieś ogólne ramy sezonowości popytu dotyczą wszystkich. Duża tutaj rola okresu uznawanego za wypoczynkowy, oraz rola okresów świątecznych. Przestoje można zaobserwować w okresach:

1. Od połowy grudnia do połowy stycznia

Klienci zajmują się sprzedażą, potem zwalniają tempo, zajmują się przygotowaniami świątecznymi, są spłukani po świętach, muszą wejść na obroty po Sylwestrze, robią podsumowania roku, remanenty, planują budżety, muszą zająć się sprawami bieżącymi.

Tak to wygląda, jeśli otrzymujemy zlecenia od agencji reklamowych, z którymi współpracujemy. Nieco gorzej może być w przypadku, gdy klientów pozyskujemy osobiście, bez udziału firm z branży kreatywnej.

Może się wtedy zdarzyć, że nasi stali klienci zgłoszą zapotrzebowanie na materiały reklamowe dopiero w marcu, lub na początku kwietnia. Okres oczekiwania na zlecenie będzie trwać około 3 miesiące. Wszystko więc będzie zależeć od naszych umiejętności pozyskiwania nowych klientów. A ci na początku roku zachowują się ostrożnie. Wypatrują wzrostów cen, patrzą na zmiany prawne, obserwują rynek, muszą zadecydować o rozmiarach przedsięwzięć, najpierw muszą pomyśleć o tym, czy będą w stanie zatrudniać, czy będą redukować zatrudnienie, wprowadzać oszczędności (i w jakich obszarach), czy i jakie inwestycje są konieczne, potrzebne, a z jakimi trzeba się wstrzymać. Ostatnimi czasy świat został dotknięty kryzysem, występuje coraz więcej sytuacji niepokojącego rodzaju. To wszystko też ma wpływ na to, że pierwszy kwartał roku może wyglądać u nas słabo.

Przed świętami klienci zajmują się sprzedażą, zwiększają się ich obroty. Niekoniecznie muszą oni jednak zgłaszać zapotrzebowanie na nasze usługi. Nie wszędzie będą one potrzebne, gdzieniegdzie tylko będzie czas na to, by prowadzeniu ich można się poświęcić właśnie w takim momencie.

Boom świąteczny zaczyna się coraz wcześniej i trzeba pomyśleć o takich klientach, którzy mogą zgłaszać zapotrzebowanie na usługi naszego rodzaju. Firmy, które zmieniają opakowania swoich produktów na świąteczne, firmy sprzedające kartki świąteczne itp. Zima to też okres żniw np. dla firm farmaceutycznych, aptek sprzedających medykamenty przeciwbólowe, środki przeciw przeziębieniu i grypie.

Każda firma chce zarobić na świętach, w listopadzie i grudniu koncentrują się one na sprzedaży. O materiałach promocyjnych, czyli o czymś co sprzedajemy my firmy myślą wcześniej.

2. Od połowy czerwca do połowy września

Okres wakacyjny. Klienci planują urlopy. Musimy nanieść je w nasze kalendarze. Nasz terminarz rozstrajany jest przez nie, bo nikt nie ma nam się obowiązku tłumaczyć szczegółowo. Czasem okazuje się, że urlop dwutygodniowy przedłuża się jeszcze o tydzień. Czasami wychodzi na to, że wyjazdy są dwa, a nie jeden (tak jak zakładaliśmy).

Pokazuje to, że możemy mieć zlecenia, ale musimy wstrzymać prace nad nimi, bo klienci nie są dyspozycyjni. Z wyznaczaniem osób, które będą pełnić ich rolę podczas ich nieobecności też bywa różnie. Można o to dopytywać, nalegać na to i zdarza się, że klient tego nie zrobi, bo sam chce prowadzić sprawy, ale dopiero po powrocie. Klientom zdarza się obiecywać, że wprowadzą pracownika w sprawę, po czym wyjeżdżają bez słowa, są poza zasięgiem, a pracownika nie wybrali, albo wybrali go, ale ten nie chce, albo nie może podejmować wszystkich decyzji.

Co sprzedaje się latem? W okresie kiedy grillujemy, lejemy szlauchem z leżaka w ogródku. A no, swoje pięć minut mają np. firmy produkujące napoje, lody itp. Kwitnie branża turystyczna. Sprzedają się też zeszyty, podręczniki, przybory szkolne.

Czy sezonowość popyty dotyczy naszej branży? Tak i nie

Wszystko zależy od tego jakich mamy klientów. Jeśli nasi stali i strategiczni klienci to firmy budowlane, to możemy mieć problem z dopływem zleceń przez cały rok. Chociaż niekoniecznie. Wszystko zależy jeszcze od tego, czy zajmujemy się wyłącznie przygotowywaniem folderów i reklam, czy może zajmujemy się też tworzeniem wizualizacji wnętrz.

Jeśli projektujemy głównie dla firm odzieżowych, to w ciągu roku przygotujemy najpewniej dwa katalogi: kolekcji wiosna-lato i jesień-zima. Tutaj też wchodzi w grę zakres naszych usług, to w jakim stopniu firmy z nich skorzystają i komu dedykowane są ich produkty. Jeśli firmy te płacą nam za obsługę stron internetowych, jeśli zajmują się szyciem odzieży dla młodzieży i zlecają nam przygotowywanie nadruków, to nasze położenie wygląda dużo lepiej. Gdybyśmy jeszcze weszli w działkę robienia sesji fotograficznych to mielibyśmy jeszcze więcej pracy.

Dużo zależy też od tego z jak dużymi firmami współpracujemy. Jeśli będą to firmy 2-5 osobowe, co wcale nie jest równoznaczne z tym, że są to firmy biedne, możemy mieć problemy w okresie wakacji, w okresie od grudnia do marca. W zasadzie wszystko zależy tu od polityki firm, od ich stylu działania, od tego, czy korzystają z usług jakie oferujemy z wyprzedzeniem, czy na ostatnią minutę, czy są ostrożne z wydawaniem pieniędzy na usługi naszego rodzaju, czy uważają je za istotne i grosza nie skąpią.

Można powiedzieć, że jeśli oferujemy szeroki repertuar usług, albo oferujemy usługi nietuzinkowe, bardzo potrzebne nawet na rynku lokalnym, a do tego wszystkiego potrafimy jeszcze wyczuć to, jacy klienci będą potrzebowali naszych usług w jakich okresach, możemy znacznie zminimalizować okresy naszych przestojów.

Wymaga to przygotowania strategii na dwa wspomniane okresy. Skoro stali klienci zdążyli już nas przyzwyczaić do tego, że w tym czasie nie możemy na nich liczyć, trzeba przestać na nich patrzeć i już w okresach, kiedy wykonujemy ostatnie prace zlecone przez nich skupić się na pozyskiwaniu klientów, tak aby uniezależniać się od okresu przestojów u naszych stałych zleceniodawców.

Projektujesz globalnie? Masz szczęście.

Miewacie przestoje? Na jakie okresy one przypadają? Jakie są Wasze obserwacje w tym temacie?

About the author