Długi jęzor i bezmyślność w internecie

Chciałem się dziś podzielić zbitką trzech przemyśleń. Dotyczą one szkodliwego chwalenia się oraz dramatycznych i odstraszających użytkowników zmian na stronach www.

1. Chwalenie się layoutem nowego serwisu, wraz z logo (nazwą) bez wcześniejszego zarejestrowania domeny

Całe szczęście mniej niż 5 razy od początku mojej przygody z internetem widziałem coś takiego, że podekscytowany ktoś pochwalił się czymś jak świat długi i szeroki, a przez zapominalstwo, lub brak doświadczenia nie zaklepał adresu strony. To i tak jeszcze pół biedy. Przecież bym o tym nie wspominał gdyby nie to, że ktoś inny z czystej złośliwości, czy z braku własnej pomysłowości sprzątnął temu komuś adres sprzed nosa, rzucając coś w stylu „dzięki, fajny pomysł na domenę. Właśnie ją wykupiłem. Narka”.

Podejście takie mocno podkopuje nasz profesjonalizm, bo jak w tym przypadku powiedzieć klientowi, że ktoś inny zarejestrował nazwę jaką mieliśmy dla niego wykupić? Czasem są to pomysły bardzo fajnie brzmiące i nie tylko żal i wstyd, ale i niesmak możemy pozostawić po sobie przez własną nieodpowiedzialność. Pół biedy, jeśli ktoś podkradł nam adres własnego interesu, czy projektu personalnego. W każdym innym przypadku należy bić się w pierś za własną durnotę, uśpienie, rutynę, czy bałaganiarstwo.

2. Chwalenie się szczegółowymi planami nadciągającej współpracy, lub pomysłem na biznes

Nie należy tego robić dlatego, że konkurencja nie śpi, a złodzieje marzeń czuwają (chyba, że są to zamiary, czy pomysły spalone).

Można się z tego śmiać, ale długi język i chwalenie się stanowi tu wielkie zagrożenie. Wiem, wiem. Człowiek czuje potrzebę wygadania się, ale lepiej to zrobić w 4 oczy, z zaufaną osobą, a nie błąkając się po niebiosach publicznego forum. Ludzie czasem szukają w ten sposób sprzymierzeńca do wspólnych interesów, próbują sprawdzić co myślą o tym ludzie postronni. Konkurencja jednak nie śpi. Może być tępa, ale przebiegła. Może mieć budżet umożliwiający start od zaraz, a osoba  która się chwali może dopiero starać się o kredyt, dotację, czy też  „mieć plan, w sferze marzeń”.

Jest dużo ludzi, którzy posiadają zaskórniaki, ale nie mają pomysłu na to w co te pieniądze ulokować. Nie podawajmy im niczego na tacy. Pomysły kosztują. Jeśli więc nie mamy kapitału na rozruch, może warto ten pomysł sprzedać, poszukać wspólnika z zasobnym portfelem zamiast oddawać patent za free w tak głupi sposób?

3. Trwonienie dobrego imienia serwisu

Odbywa się zazwyczaj poprzez nagłą i nachalną zabawę w sprzedawczyka. Jest to aspekt bardzo irytujący dla użytkowników. Wszystkie nagłe zmiany wersji z darmowej na płatną i pro są mocno odstraszające, dezorientujące i paranoidalne. Podkopuje to dobre imię serwisów, taka chęć nagłego zarobku na każdym pikselku ekranu i budzi niesmak.

A i o pieniądze nie musi tu się rozchodzić. Wystarczy przecież zacząć żonglerkę danymi użytkowników, starczy wprowadzić negliżujące i przybijające użytkowników do ściany zapisy regulaminowe. Warto się w tej materii opamiętać.

Podsumowanie

Powyższe 3 punkty są kroplą w morzu szkodzących nam w sieci zachowań. Zdecydowałem się opisać akurat te, dlatego że to właśnie one utkwiły mi w pamięci najbardziej. Z chęcią jednak wysłucham tego, co Was irytuje w sieci? Z chęcią poznam Wasze przestrogi.

About the author