Spis gniotów branżowych. Nasza turbo karuzela

Musisz mieć płuca jak Phelps, aby wymienić je jednym tchem. Zbiór poruszanych w artykułach i zgłaszanych w komentarzach problemów branżowych.

Podliczając zgłaszane w komentarzach i poruszane w artykułach zmory branżowe widać, że nie jest tragicznie, ale jest z czym się zmagać. Cały ambaras tkwi w tym, że co do niektórych negatywnych emocji jakie wypływają z poniższych punktów ciężko jest znaleźć budujące przeciwieństwa.

1. Ciągłe tłumaczenia: dlaczego tak, dlaczego nie tak i dlaczego za aż tyle.

2. Błaganie o poprawki, materiały i wytyczne.

3. Telefony po pracy i w dni wolne.

4. Telefoniczne przekazywanie poleceń mimo innych ustaleń.

5. Praca po godzinach, w dni wolne i święta.

6. Poprawki zmieniające kierunek projektu.

7. Klienci wymagający tyle uwagi, że przypomina to pracę na wyłączność.

8. Nienamacalność wykonywanych usług.

9. Sprzedaż „popsutych” projektów, za które nie płacą wstydliwego.

10. Kłótnie o ceny poprawek, cenę pracy po pracy.

11. Ogromna konkurencja.

12. Zbyt wiele osób próbujących decydować o finalnym efekcie projektu.

13. Kalkulacja, straszaki prawne i pęd – godzące w kreatywność.

14. Wtórność i rutyna.

15. Klienckie brzemię wyrażające się w świadczeniu dożywotniego supportu, bez zrozumienia, że to kosztuje, za to ze słowami pełnymi szczucia i pretensji.

16. Uszczypliwość, szarpanina i czarny PR w walce o klienta i w internecie.

17. Trema związana z odpalaniem i przyjęciem nieszablonowych rozwiązań.

18. Oddawanie naszych projektów projektantom tańszym, którzy za bardzo inspirują się naszymi odrzuconymi dziełami.

19. Wysiłki związane z próbami przebicia się w internecie i niekoniecznie uzasadniona krytyka tłumu.

20. Ciągłe gonienie za nowościami i chroniczny brak czasu na ich przepracowanie.

21. Czas wsiąkający jak kamfora i walka z czasem.

22. Freelancing jako etap przejściowy, którego nadejście ciężko rozpoznać.

23. Puste strony www.

24. Zniszczenie efektów naszych prac przez niewłaściwe użytkowanie.

25. Duża konkurencja cenowa.

26. Nie zrozumienie, że praca w charakterze freelancera to normalna praca.

27. Popularne łączenie kilku etatów w jeden.

28. Pliki projektów testowych i zlecanie tych samych zadań kilku konkurującym freelancerom.

29. Praca po nocach.

30. Klient, który wybiera generatory i automaty zamiast ręcznej roboty.

31. Wszystko o czym wstyd mówić i o czym nie można mówić.

32. Zakłamanie w internecie.

33. Kursy i szkolenia na płytach do gazet, które nie są związane z branżą, a co może w jakimś stopniu godzić w branżowy rynek kursów i szkoleń.

34. Wymieranie druku.

35. Dynamiczny rozwój rynku tworów wielokrotnej sprzedaży, który z jednej strony ma swoje zalety, z drugiej strony jego bogactwo może godzić w ilość zamówień na projekty indywidualne.

36. Powyższe co uprzykrzają normalną pracę.

Wystarczy. Zsiadamy z turbo karuzeli.

About the author