Praca w dużym czy w małym studio designu?

Chciałem zacząć od słów „pracowałem dla małych firm. Dlatego nie piliśmy krwi tylko siorpaliśmy herbatę”. Pomimo tego, że nie należy generalizować, można wyodrębnić pewne charakterystyczne różnice, cechy pracy w małych i wielkich firmach. Wynikają one z poniższego tekstu.

1. Wyścig szczurów

Mała firma, to klika kilku zaufanych, wypróbowanych osób. Każdy zna swoje funkcje, co więcej w luźniejszych okresach można się pokusić o ich wymienność i nie zaszkodzi to interesom firmy, gdyż grono jest tak niewielkie, że wszyscy i wszystko mają na oku. W dobrze dobranej załodze panuje rodzinna atmosfera, nie chce się z takie firmy wychodzić i bardzo chętnie się do niej wraca.

W dużej firmie, tam gdzie kanapy są obite skórą, tam gdzie panuje chłód marmuru jest zbyt wiele osób, by wszystkich rozszyfrować, rozgryźć, człowiek jest bardziej anonimowy, ściśle zaszufladkowany. Panuje też większa konkurencja o stanowisko, awans. Pod tym wszystkim kryją się knucia, szemranie, podgryzanie sobie pięt achillesowych, podkładanie świń. Tworzą się grupki wzajemnej adoracji. Na tym wszystkim zyskują osoby bardziej wyszczekane, lepiej radzące sobie z manipulowaniem sympatiami, zyskują osoby, które potrafią przepychać się łokciami. Czy oznacza to, że wygrywają Ci, którzy mają lepsze kompetencje, większy talent, serce do pracy?

2. Znaczenie pracownika

W małej firmie pracownik ma coś więcej niż imię i nazwisko. W małej agencji graficznej jest się rodzynkiem. Crew składa się z samych takich rodzynków, które znają się na wylot i czasem nie mogą ścierpieć swojego widoku. Poza tym każdy pracownik jest bliżej właściciela, kierownika, pracowników, bo nie ma tu działów, setek komnat. Cały czas jest się na widoku, człowiek nie jest anonimowy, nie musi się zapisywać na listę by porozmawiać z prezesem. Dobrze wie kim jest, co ma robić, każdy też zna jego zadania.

W dużej firmie pracownik jest jednym z pięćdziesięciu, stu osób. W zależności od tego w jakim dziale usiądzie takie funkcje sprawuje. Jeśli jest grafikiem nic mu do strategii działań firmowych, jeśli o całokształt polityki firmy chodzi. Nawet mu trochę nie wypada wychylać się, wtykać nos w nie swoje sprawy i kompetencje. Wstyd i przed tymi, którzy mają większy wpływ na prowadzenie firmy, wstyd też przed załogą, bo nikt nie lubi lizusów, przysłowiowych przydupasów i karierowiczów. Nawet jak taki ktoś dysponuje ciekawymi pomysłami, strategiami i ma smykałkę do czegoś więcej niż to nad czym zazwyczaj siedzi, to lepiej znać swoje miejsce, stłamsić się, bo jak nie to go stłamszą. Poza tym, czy warto budować komuś pałace?

3. Czucie pieniędzy

W małej firmie pracownik znacznie bardziej czuje na sobie ciężar tego, że to na nim spoczywa zarobienie na własną wypłatę. Widzi, że w firmie siedzi tylko pięć osób, wie jakie są opłaty, wie że do tego wszystkiego dochodzi 5 wypłat. Więc i rachunek jest prosty. Dokładnie zdaje sobie sprawę z tego ile i jakich zleceń musi wraz z kompanami wykonać, aby przetrwać na rynku i mieć na chleb. Patrząc na sprawę z innej perspektywy, pracownik jest tutaj znacznie większym trybem ma więc większe znaczenie, jeśli o wkład w bogacenie się firmy chodzi, bo tutaj praktycznie każdy ją prowadzi i każdy powinien się starać o to, by przenieść majdan w lepsze miejsce, zakupić nowy lepszy sprzęt itd.

Nim firma większa, tym człowiek bardziej skupia się na tym co go dotyczy. Ktoś pozyskuje zlecenia, ktoś to wykonuje, ktoś zajmuje się księgowością, ktoś kadrami. Wszystkie sprawy finansowe są od niego dużo dalej, wszystkie te zabiegi, starania o kolejne zlecenia nie leża w zakresie jego obowiązków, nie widzi tego, że ktoś tą robotę wykonuje, a co z głowy, to pozornie i z serca.

4. Bagaż doświadczeń

W małej agencji reklamowej każdy z pracowników  skupia na sobie wiele uwagi. Grafik ma szansę poznać tajniki prowadzenia rozmów biznesowych, zaczerpnie także wiedzy programistycznej, wiedzy związanej z robotą papierkową. Wszystko jest w jego zasięgu wzroku i słuchu.

W dużej agencji panuje sterylna izolacja. Sprawy papierkowe, kadrowe, płacowe, księgowe są tematami tabu, do których dostęp mają wyłącznie osoby powołane. Grafik, ma szansę towarzyszyć przy realizacji większych projektów, z większym rozmachem, zarobi więcej, ma szansę na profesjonalne i drogie szkolenia, ale z zakresu własnego zawodu.

Podsumowanie

I w małej i w dużej firmie można zarobić i robić satysfakcjonujące rzeczy. Wystarczą tylko odpowiedni ludzie, na odpowiednich miejscach.

Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Jakie różnice  między pracą w małej firmie i w dużej firmie zaobserwowaliście?  Różnice pod kątem traktowania, zarobków, osiąganego poziomu satysfakcji zawodowej.

About the author