Maxthon

Standardem już stało się, że przegladarki internetowe coraz więcej robią dla siebie, tylko po to, by móc potem mieć jak największe grono użytkowników. Powstają także coraz to nowe prototypy oparte na pierwowzorach, jakimi są przeglądarki już znane i sławne, ale niestety wadą jest to, że najczęściej nowe wersje od innych firm, nie dorastają do pięt pod żadnym względem tym oryginalnym. Jednak z Maxthonem jest inaczej. Dlaczego? Ponieważ najprawdopodobniej przeglądarka, na której enginie jest oparty i na którym się wzoruje jest o wiele słabsza od samego odpowiednika. No i tu nasuwa się kolejny raz pytanie: dlaczego? Otóż mówimy tutaj o Internet Explorer, która na siłe była wciskana użytkownikom Windowsa, co na pewno nie wyszło na dobre. Przede wszystkim była ona wolna, tandetna, nie miała żadnych udogodnień, dodatkowo niestety ogromna szansa na przedostanie się za jej pomocą wirusa do naszego komputera sprawiała, że już na samym wstępie, kolejne jej wersje zostały niszczone i dyskryminowane, przez trochę bardziej świadome grono użytkowników Internetu. Wróćmy jednak do Maxthona. Oferuje on nam o wiele bardziej udoskonaloną i lepszą wersję IE, mimo, że jest jedynie oparty na jego silniku. Możliwość obsługiwania wielu kart, oraz o wiele mniejsze ryzyko złapania wirusa, to tylko niektóre z najważniejszych cech tego programu. Przede wszystkim trzeba uważać, na to, że niestety Maxthon jest pretendentem do jednego z najlepszych programów służących do przeglądania www, mimo, że nie jest wcale znany. Słaba reklama i niemożliwość wybicia się to jego wady.

About the author