Marketing za pośrednictwem poczty e-mail

Dla osób prowadzących strony internetowe rozsyłanie mejlowego newslettera powinno być jak złoto, a każdy subskrybent biuletynu powinien być traktowany jako tego złota godny.

1. Co powinna zawierać dobra e-mail template?

1. Logo, informacje nagłówkowe.
2. Odnośniki do maksimum 5 materiałów ze strony.  Chwytliwe tytuły oraz rzeczowe wstępy.
3. W kolumnie prawej, lub lewej powinny się znaleźć odnośniki do pozycji menu na stronie www oraz linki do naszych profili na wszelakich portalach społecznościowych.
5. W pozycji bottom, stopce powinny być zawarte dane firmy, dane kontaktowe, linki do profili społecznościowych.
6. Link umożliwiający rezygnację z subskrypcji. Może się znajdować nad nagłówkiem szablonu e-mailowego, ale korzystniej jest go umieścić pod główną zawartością wieści rozsyłanych za pośrednictwem poczty.

Jeśli ktoś ma zamiar stworzenia e-mail templatki powinien pamiętać o załączeniu arkusza css w pliku html oraz o linkowaniu obrazków z własnego serwera. Warto też zapoznać się z tabelką obrazującą to w jaki sposób z css’em radzi sobie dziesiątka najpopularniejszych klientów poczty e-mail: http://www.campaignmonitor.com/css/

2. Wzory darmowych e-mail templatek

Jest z tym kruchutko. Nie obejdzie się raczej bez własnoręcznej dłubaniny polegającej chociaż na przerobieniu, czy udoskonaleniu istniejących, darmowych szablonów mailowego newslettera. Dość pokaźną ilość darmowych templatek tego typu znaleźć można pod adresem: http://www.campaignmonitor.com/templates/

3. Templatki płatne

Poniżej przedstawiamy kilka korzystnie prezentujących się wzorów płatnych templatek przeznaczonych do rozsyłania newslettera. Templatki te zawierają rozmaite opcje dotyczące układu, kolorystyki itp. Przetestowane też zostały z popularnymi klientami poczty: Gmail, Hotmail/Live, Thunderbird, Outlook, MobileMe, AOL , Apple Mail, Yahoo Mail.

Średni koszt templatki e-mail sprzedawanej za pośrednictwem ThemeForest wynosi 12$. Jeśli decydujemy wyboru templatki z kategorii e-mail templates, należy przyjrzeć się dacie dodania templatki do katalogu płatnych zasobów, opiniom nabywców, oraz zwrócić uwagę na to czy autor dokonuje bieżących aktualizacji templatki.

 

4. Firmy zajmujące się e-mail marketingiem w polskich realiach

Właśnie w chwili obecnej pojawił się na naszym rynku nowy, częściowo  darmowy system do e-mail marketingu INIS. Zachęcamy do zainteresowania się tym narzędziem. Umożliwia ono darmową wysyłkę dwóch newsletterów miesięcznie. Dla niektórych to mało, dla niektórych jest to możliwość w zupełności wystarczająca.

Nie będziemy się zagłębiać w tematykę firm przy pomocy, których możemy prowadzić udane kampanie e-mailowe. Jeśli ktoś posiada konkretny plan takiej kampanii, może pokusić się o płatne rozwiązania tego typu, od których światowy internet aż kipi.

5. E-mail RSS oraz rozszerzenia dedykowane cmsom

Wiele serwisów korzysta z dobrodziejstw jakie w danym temacie oferuje Feed Burner. Wiele jednak stron funkcjonuje w ramach cmsów i warto pokusić się o poszukanie rozszerzeń dedykowanych systemowi. Dla przykładu, AcyMailing to świetne rozszerzenie z dość bogatym panelem admina dedykowane Joomli. Rozszerzenie dostępne jest w wersji bezpłatnej (okrojonej), oraz w zawierającej większe możliwości wersji premium.

Ciężko jest za to polecić coś sensownego i darmowego dla systemu blogowego WordPress. Uwagę ściąga tu jedynie rozszerzenie płatne, którego szczegółowy opis znajdziecie na stronie:  WordPress Newsletters Plugin

6. Pozyskiwanie subskrybentów newslettera. Najlepsze praktyki

 

Prawda jest taka, że bez wysokiej odwiedzalności stron nie możemy w tym temacie oczekiwać cudów, jeśli o bazę adresów e-mail, na które mamy prawo wysyłać newsy chodzi.

Czynnikami niezwykle zachęcającymi użytkowników do tego by zostać subskrybentami są:

  • jakość publikacji prezentowanych na łamach serwisu,
  • obietnice (darmowe kursy, darmowe e-booki),
  • oczekiwanie na darmowe zasoby (np. tylko subskrybenci newslettera dowiedzą się i będą mogli ściągnąć za darmo wysokiej jakości pliki naszego autorstwa),
  • konkursy ze zwycięzcą wyłanianym drogą losową, w których warunkiem udziału jest zapisanie się do newslettera.

W przypadku osób prowadzących sprzedaż on-line czynnikiem pozwalającym na zaskarbienie sobie fanów biuletynu jest niesienie tą drogą informacji o promocjach, nowościach i wyprzedażach. Jeszcze większą wartość przyciągająca mają KUPON KODY uprawniające do okresowego dokonywania zakupu ze zniżką 10, 20 %.

7. Newsletter. Ciekawy pomysł

Bardzo dobrą praktykę odnośnie e-mai feedsów ze strony stosuje mój bro Nikola Lazarevic, autor strony webexpedition18.com. Do każdej informacji o nowej publikacji wysyła dwie wiadomości e-mail. W jednej standardowo przychodzi nagłówek oraz wstęp wpisu. Druga zawiera to samo, jednoczenie wyraża też prośbę o promocję wpisu w popularnych serwisach społecznościowych wraz z dedykowanymi linkami. Osobiście nie traktuję tego za praktykę denerwującą, choć informacje te mogłyby przychodzić w jednej wiadomości.

8. Newsletter. O czym pamiętać

Formularz jaki wypełnia użytkownik powinien składać się z minimalnej ilości pół. Nazwa użytkownika i jego adres e-mail to wszystko czego nam potrzeba do szczęścia. Jeśli chcemy zadbać o komfort użytkowników warto też pomyśleć o nadaniu możliwości wyboru: częstotliwość wysyłania newstettera,  kategorii jakimi użytkownik jest zainteresowany.

9. Czego należy się wystrzegać rozsyłając informacje o nowościach

 

Wiele firm, których strony zawierają zawartość statyczną stara się zwiększyć ilość odsłon i jednocześnie pozyskać bazę informacji o potencjalnych klientach tworząc darmowe i wyspecjalizowane e-kursy (kurs gotowania, kurs złotej rączki itp.). W zapisie regulaminowym znajduje się wtedy najpewniej zgoda na wysyłanie informacji handlowych, informacji o promocjach i nowościach w ofercie firmy. Mało tego firmy starają się pozyskać jak najwięcej informacji na temat personaliów klienta, zaczynając od imienia i nazwiska, daty urodzenia, adresu, nipu, numeru telefonu, na wykształceniu, wieku jeszcze nie kończąc. Jest to praktyka niezwykle zachłanna i skutecznie odstraszająca. Przetwarzanie takich danych to proces czasochłonny. Poza tym to tylko newsletter, a nie konto do dokonywania zakupów on-line. Na tym się jednak te złe praktyki potrafią nie skończyć. Między użytkownikiem, a firmą ma w tym wypadku dojść do wymiany pewnych informacji. Użytkownik przekazuje dane, które są przetwarzane przez firmę, wyraża zgodę i na to i na przesyłanie informacji handlowej, a w zamian otrzyma kurs, pierwszą jego cześć, części kilka, z obsunięciem czasowym, albo nie otrzyma tego kursu wcale, bo będzie on wiecznie wisiał za napisem WKRÓTCE. Jaką to markę wyrabia firmie? Lepiej nie pytać.

Inną też bardzo nachalną praktyką, którą swego czasu dało się odczuć np. ze strony SitePoint jest częstotliwość i długość nadsyłanych wiadomości. SitePoint wprawnie pozyskuje subskrybentów, za sprawą tego, że oferuje (co jakiś czas i przez jakiś czas) darmowy dostęp do konkretnej pozycji książkowej w formie elektronicznej. Potem zaczyna się e-mailowy nalot.

10. Częstotliwość wysyłania biuletynów

Idealną opcją jest stworzenie możliwości wyboru częstotliwości przesyłania maili osobie decydującej się na subskrybowanie newslettera. W dobrym tonie jest wysyłanie maili z nowościami raz na tydzień. Zapychanie skrzynki pocztowej subskrybentów każdego dnia może działać na naszą niekorzyść. Nowości ze strony wysyłane raz na tydzień wydają się opcją bezpieczną. Choć i elektroniczna informacja rozesłana raz w miesiącu może się okazać zbawienna. Jak wspomniano we wstępie. Każdy subskrybent jest na wagę złota. Może dzięki naszemu mailowi zdecyduje się odwiedzić naszą stronę ponownie? Być może przypomnieliśmy mu o istnieniu naszego serwisu, a bez tego dobrodziejstwa zapomniałby o nas na dobre.

11. Kto wysyła wzorowe newslettery

Każdy z Was jest pewnie e-mailowym subskrybentem najmniej kilku biuletynów z różnych źródeł. Bardzo ładnie skonstruowany newsletter przychodzi od mtv.com. Proste, ale niezwykle skrupulatne i chwytające za oko newslettery przychodzą od firm takich jak prosto.pl, asfalt.pl. Dzięki takim korzystnie ułożonym, wzbogaconym graficznie, bądź też wyłącznie tekstowym, ale chwytliwe przygotowanym newstetterom, rozsyłanym w umiarkowanej częstotliwości okazuje się, że można prowadzić mailowy marketing i to z wielką klasą.

Podsumowanie

Rozsyłanie newslettera to dodatkowy obowiązek ciążący na wydawcach stron internetowych. Jeśli serwis nabiera rozpędu, a statystyki strony przyprawiają o dumę, warto uzupełnić użyteczność serwisu o takie właśnie rozwiązanie, pozwalające utrwalać wiedzę o istnieniu serwisu za sprawą informacji bieżących, ale i stanowiąc sprytny patent na przypomnienie o naszym istnieniu.

Jakie jeszcze godne odnotowania praktyki odnośnie e-mail newslettera obserwujecie? Kiedy Wy stajecie się subskrybentami? Czy wykorzystujecie płatne serwisy umożliwiające wysyłanie newsletterów?

About the author