Książką eksperta w klienta

Z zapisanymi słowami oprawionymi w okładkę znacznie ciężej jest dyskutować niż z tym co myślimy jako wykonawcy.

Optymistyczna siła wiedzy książkowej

Dlatego, jeśli tylko istnieje możliwość podparcia się pozycją książkową znajdującą się w oficjalnym obiegu zamiast tracić zdrowie na dowodzenie swoich racji należy spróbować pokazać klientowi, że nie tylko nam coś się ubzdurało, ale widocznie i autorowi kilkudziesięciu pozycji książkowych i całemu wydawnictwu, które rozpowszechnia bestsellery jakie ten ekspert w swej dziedzinie tworzy.

Tylko z szacunkiem, bez nerwów, z fantazją i spokojem należy eksponować zawartość tych eksperckich biblii. Niech występek przypomina czytanie do snu. Teraz, to prędzej urosną twoje akcje w oczach klienta, istnieje szansa na to , że przełknie on pigułkę wiarygodności i rzetelności twojej. W końcu, to książkowy guru za tobą staje. Gdyby wciskał kit, to raczej nikt, by mu tego kitu nie wydrukował i nie puścił w obieg.

Równoważnia książkowa

Żeby siła książki oddziaływała na twardą postawę klienta, po prostu (i po pierwsze) musi istnieć taka co jest tematycznie dopasowana. Jeszcze lepszy efekt daje podparcie się podobnymi poglądami dwóch różnych autorów książek.

Żeby siła książki mogła zadziałać, to nie tylko musi istnieć taka, którą można się podeprzeć, ale i (niestety) trzeba mieć z klientem styczność oko w oko. Ba, jeśli dla klienta nie będzie, to obrazą, można mu podarować egzemplarz, który pomoże utwierdzić go w wierze, że czegoś nie można stworzyć, tak jak sobie zażyczył albo, że robiąc coś, tak jak sobie życzy działa się na szkodę.

Ty jako autor literatury fachowej

A co, gdy wykonawca jest autorem literatury fachowej? W oczach części klientów będzie, to ogromny zaszczyt, współpracować z ekspertem w danej dziedzinie. Dotyczy, to rzecz jasna tej grupy osób, które skontaktowały się z tobą po przeczytaniu książki, a przynajmniej wiedzącej, że jesteś autorem publikacji książkowych.

Części i to nie przekona, podobnie jak słowa zleceniobiorcy bez dorobku publikacyjnego.

Żal, kiedy i książką niewiele się zwojuje

Podpierając się fragmentami z książek jako argumentami mającymi odwieźć klienta od błędów, czy przekonać go do rozwiązań najlepszych w przypadku specyficznych ludzi można sobie zaszkodzić.

W ich oczach podpieranie się wiedzą książkową jest teoretyzowaniem. Dla nich liczy się praktyka życiowa i zawodowa. Przed nimi wykładem się nie zabłyśnie. Można się co najwyżej zbłaźnić, bo, kto to widział, przychodzić z książką, w której zakreśliło się fragmenty dowodzące naszą rację, a chlebodawcy głupotę. Dla nich myśleć trzeba samodzielnie, a nie być uczniakiem.

About the author