Jak NIE fotografować, czyli o najczęstszych błędach kompozycyjnych

Kompozycja to w fotografii rzecz najistotniejsza. To właśnie ona decyduje o tym, czy zdjęcie zaliczymy do udanych, czy od razu wykasujemy z pamięci aparatu (i swojej). Zamiast więc skupiać się na skomplikowanych ustawieniach technicznych naszego sprzętu, warto najpierw poznać podstawowe zasady rządzące dobieraniem odpowiedniej kompozycji. Najłatwiejszym sposobem, by się tego nauczyć, będzie opisanie najczęstszych błędów kompozycyjnych, które po przeczytaniu naszego artykuły nauczycie się z łatwością wyłapywać. Bo wiadomo, że najlepiej jest uczyć się na błędach.

Nieostrość

Najczęściej fotografujemy przy użyciu autofocusa, czyli automatycznego ustawiania ostrości zdjęcia przez aparat. Bez wątpienia jest to opcja bardzo użyteczna, jednak przy złym wykorzystaniu prawdopodobnie zepsuje nasze zdjęcie. Jeśli na pierwszym planie pojawi się mały przedmiot, lub gdy fotografowany obiekt nie znajduje się w centrum kadru, aparat może bowiem złapać ostrość w zupełnie innym miejscu, niż zaplanowaliśmy. Aby temu zaradzić, powinniśmy przed zrobieniem zdjęcia sprawdzić, czy na pierwszym planie nie stoi coś, co zasłania fotografowany obiekt, a jeśli tak – przesunąć się tak, by wyeliminować to z kadru. Jeśli fotografujemy aparatem wyposażonym w opcję manualną, ustawmy przesłonę tak, by uzyskać dużą głębię ostrości lub zmieńmy typ automatycznego ustawienia ostrości z pierwszego planu na dynamiczny wybór pola.

Niespodzianki

Chodzi tu o wszelkie niepotrzebne elementy, które przypadkiem znalazły się w kadrze. Psują one całą kompozycję zdjęcia, odwracają uwagę od głównego obiektu, który chcieliśmy uwiecznić, oraz często wywołują u widza zamiast podziwu – śmiech. Skupmy się więc na tym, co chcemy pokazać, eliminując wcześniej z kadru wszystkie niechciane szczegóły. Zanim zrobisz zdjęcie, upewnij się więc, że tło jest neutralne i zastanów się, jak znajdujące się w kadrze przedmioty wpłyną na odbiór fotografii.

Brak trójpodziału

Reguła trójpodziału to naczelna zasada kompozycji. Zdjęcie zrobione bez zastosowania się do niej, z tradycyjnym kadrem centralnym, jest po pierwsze amatorskie, a po drugie nudne, standardowe i z pewnością nie zaciekawi odbiorcy. Na czym więc polega ta reguła? Wyobraź sobie, że na zdjęciu rysujesz dwie poziome i dwie pionowe linie na wysokości 1/3 i 2/3 obrazu. W ten sposób podzielisz fotografię na dziewięć równych prostokątów i stworzysz tzw. mocne punkty, czyli miejsca, które powinieneś wykorzystać i umieścić w nich fotografowany obiekt.

Wszystko i nic

Bardzo ważne jest, byś na zdjęciach umieszczał tylko jeden temat główny, który przyciągnie wzrok i nie będzie ukryty między wieloma innymi elementami obrazu. Jeśli znajdujesz się w jakimś uroczym miejscu i chcesz je uwiecznić, nie staraj się sfotografować każdego szczegółu na raz – nie jest bowiem możliwe, by takie zdjęcie było udane. Przed naciśnięciem spustu migawki musisz więc podjąć decyzję, który z tematów jest dla Ciebie najważniejszy, pamiętając oczywiście o elementach uzupełniających, czyli o tle.

Ucięte elementy

Nic tak nie razi wzroku, jak ucięte na zdjęciach ręce i nogi modelki, czubek głowy, końcówka lampy ulicznej czy wieża pięknego zamku. Zbyt ciasne kadrowanie to jeszcze gorszy błąd, niż opisane powyżej kadrowanie zbyt szerokie – jego skutków nie da się już bowiem usunąć. Fotografując, zawsze staraj się więc zostawić z każdej strony trochę wolnego miejsca. Jeśli zaś chodzi o modelki/modeli, gdy już koniecznie musisz uciąć im kawałek ręki lub nogi, bo w żaden sposób nie zmieści się ona w kadrze, w żadnym wypadku nie ucinaj w stawach (czyli w łokciach, kolanach itd.), lecz za nimi, by było widać fragmenty ich przedłużenia.

About the author