Grafik jak wszyscy uczy się całe życie

Realia są takie, że grafik pracujący dziesiąty rok na etacie w drukarni wcale nie musi radzić sobie z grafiką webową, bo mógł nie wykonać w swojej karierze ani jednego layoutu strony www. Na 100% elementarną wiedzę z dziedziny grafiki rastrowej posiada, ale wiadomo jak to jest. Gdy przyjdzie mu nagle wykonać taki szablon, podstawy PS’a, to będzie za mało, a i jest takie powiedzenie, że nieużywane zamiera. Idąc dalej tym tropem można powiedzieć, że ten sam grafik z solidnym stażem w branży poligraficznej wcale by nie musiał z marszu  poradzić sobie gdyby przyszło mu się przestawić z myślenia „kategoriami druku” i  gdyby musiał zająć się wzornictwem, wyrysowywaniem w Corelu rysunków wymagających myślenia przestrzennego, z których potem powstaną modele pojazdów wycięte ze sklejki. Przykładów tu można mnożyć bez granic. Skok z grafiki webowej w grafikę 3d, skok z poligrafii w produkcję czołówek filmowych itp.

Moda na szybkie uczenie się śmiga do nas z Ameryki. A to nauka szybkiego czytania, a to szybkiego uczenia się. Nauka szybkiego dostosowania się do przemian zachodzących na rynku. Jak człowiek chce nie wypaść z obiegu, to wciąż musi się doskonalić i nie wytchnie.

Jak człowiek jest młody, problemy są błahe, a marzenia wielkie, to one same pchają go do pochłaniania wiedzy. Jeśli taki człowiek jest cierpliwy i wytrwały wielkie ma szansę na realizację celów. Ocknie się pewnie po latach, kiedy będzie miał już za sobą wiele rozczarowań i coś zadowolenia i powie sobie „a jednak”, po czym zacznie się na przemian śmiać i czerwienić patrząc na swoje skromne początki.

Potem, w dorosłym życiu, nim się w nie głębiej zabrnie, tym mniej czasu, wyzwolenia i eksperymentów. Wiedza wchodzi do głowy ciężej i udziela się rutyna. Nie każdemu na rękę jest poświęcanie dodatkowych godzin na przyswajanie nowych umiejętności. Ci którzy chcą korzystają pewnie z poniższych rodzajów stymulacji.

Nauka śmiechem. Mieć kompana

 

Są tacy ludzie co potrafią pozytywnie nakręcić, potrafią wstrzyknąć wiele optymizmu, natchnienia i wiary. Szkoda tylko, że taki zastrzyk trzyma góra przez dni kilka. No chyba, że ktoś systematycznie Ci truje i truje, albo masz przed sobą zapaleńca takiego jakim jesteś i wspólnie z uporem ośląt ruszycie w ślady wiedzy. Czyli najmniej dwóch żółtodziobów ( zero do zera) zasiada do rozgryzania czegoś wspólnie, zupełnie jak do piwka podczas meczu. Jest zabawa więc i wiedza wchodzi pięknie, dyskretnie i na czysto.

Nauka solo. Ten, którego nie ma dla nikogo

 

Z wiekiem człowiek podchodzi do spraw ozięble, interesownie. Dokonuje kalkulacji „po co mi to i na ile mi się to przyda”? Każdy jednak ma impulsy, tchnienie podpowiadające „zrób coś nowego”. Jeśli więc uda się w sobie uciszyć te sceptyczne krzyki i wydobyć gdzieś głęboko drzemiące zapasy sił, jeśli zapał nie będzie słomiany, to otworzą się wrota do fascynujących przygód. Opcja ta wymaga jednak wielu poświęceń. Człowiek rozpraszany jest przez wiele zajęć bieżących, łatwo utknąć także w martwym punkcie, a o bezinteresowną pomoc trudno. Do tego trzeba posiadać klarownie wyznaczony cel. Sama nauka jakiegoś programu może tu za ten cel nie starczyć. Ważne jest to czy coś ta nauka za sobą konkretnego pociągnie. Czy ucząc się modelowania mebli w programie 3d mamy szansę na zatrudnienie przy tego typu działaniach, mamy szansę na zbyt naszych prac? Tu nie chodzi tylko o zamianę czegoś w pieniądze, ale i o czynne wykorzystywanie wiedzy.

Nauka stresem. Głęboka woda dla opornych

 

Czyli stawianie się w sytuacji podbramkowej. Coś idealnego dla tych, których motywuje stres. Można się pokusić o przystąpienie do zlecenia, które zawiera w sobie składowe, w których wykonywaniu nie mamy doświadczenia. Ważne jest tylko by wcześniej zorientować się w ilości materiałów szkoleniowych na ten temat do jakich można mieć dostęp, którymi można się przy okazji wesprzeć. I przekalkulować czy w ramach zlecenia jest się w stanie tą wiedzę pochłonąć. Wymaga to chłodnego, w pełni trzeźwego i realistycznego podejścia do sprawy, by czasem nie wplątać się w coś czemu człowiek nie podoła. Jeśli jednak uda się połączyć proces realizowania zadań z procesem nauki i podoła się zadaniu, finalnie jest się o odrobinę bogatszym w nowe doświadczenia. Do odważnych świat należy.

Nauka od mistrza. Mieć trenera

 

Ludzie niechętnie dzielą się tajnikami swej wiedzy. W końcu to do czego dochodzili kiedyś sami, nie mając do dyspozycji materiałów szkoleniowych zajęło im lata, a mogą Ci to przekazać w ciągu kilku miesięcy. Tu nie chodzi o sytuację takiego typu, że Karate Kid przychodzi do pana Miyagi i chce by go trenował. Można to potraktować jako wymianę wiedzy dla osiągnięcia obopólnych korzyści. On ci pokaże czym jest Capoeira,  a ty mu pokażesz jaki to taniec Kung Fu. Sukcesem jest znalezienie odpowiedniej osoby.

Nauka ksero z xera. Teoria z kartki, praktyka na przykładach

 

Każde nowe doświadczenie np. nauka nieznanego nam softu niesie z sobą konieczność poznania narzędzi. Najlepszym sposobem na to by przyspieszyć proces nauki programu jest wydrukowanie sobie najpotrzebniejszych rzeczy, tak by mieć możliwość sięgnąć po wiedzę teoretyczną przy okazji wypoczynku, podróży itp. Warto zasiadać przed komputerem wyłącznie do tego by wykonać jakiś materiał szkoleniowy, jakąś koncepcję, krok po kroku. To najlepsza droga do zrozumienia programu, bo wykonujemy konkretne zadanie, a nie bezproduktywnie i bez pomysłu klikamy to tu to tam na własną rękę. Taka kombinatorka jest nużąca podobnie jak bieganie. Samo w sobie jest zajęciem nudnym, ale gdy biegamy ganiając za piłką, robi się ciekawie.

Podsumowanie

Bycie początkującym w czymś (znowu) jest trudne i determinacji wymaga. Ogrom wiedzy do pochłonięcia może skutecznie odstraszać uszczuplając zapał. Starczy jednak pomyśleć, że na początku postępy czyni się błyskawicznie. To co dziś jest obce, już jutro staje się znajome i jasne, a pojutrze wchodzi w nawyk. Warto to postrzegać w kategoriach szansy a popłynie zadowolenie, satysfakcja i duma. Nigdy nie wiadomo kiedy nowe umiejętności zostaną „wywołane do tablicy”.

W jaki sposób Wy skutecznie uczycie się nowych rzeczy? Czy do tego co umiecie dziś najbardziej przyczyniła się szkoła, kumpel, znajoma, internetowe fora, samodzielna kombinatorka, czy jeszcze inne rzeczy? Co najbardziej przyczyniło się do tego, że poczyniliście znaczące postępy?

About the author