Graffiti wymaga talentu

Dla jednych jest sztuką. Dla drugich wandalizmem. Czy każdy z nas może być takim artystą, takim wandalem? Odpowiedź jest prosta. Grafficiarzem może stać się każdy, kto wypisze na murze dowolne np. propagandowe hasło. Ile to jednak będzie miało wspólnego ze współczesnym graffiti?

1. Grafficiarze są malarzami fontów

Współczesne graffiti to przecież coś dużo więcej. Już graffiti tag nie jest zwykłym „bazgrołem”, wypisanym jak kto potrafi, własnym charakterem pisma, z wykorzystaniem wielkich liter.  Tag wymaga już pewnego wkładu, wyćwiczenia w wypisywaniu własnego pseudo. Tag można porównać po trosze do autografów. Osoby publiczne zwykły w sposób nietuzinkowy zapisywać własną godność.

W graffiti nie jest się w stanie odnaleźć każdy. Graffiti to sztuka układania liter. To projektowanie wyglądu tych liter, które wchodzą w skład ksywki pod jaką ukrywa się writer, lub liter będących składowymi skrótu crew, w jakim maluje. Litery te mają tworzyć spójną kompozycje i mają być wykonane w charakterystycznym i oryginalnym dla grafficiarza stylu. Dopiero wtedy można zdobyć respekt w oczach osób znających się na malowaniu po murach.

Odnalezienie własnego stylu nie jest sprawą prostą. Nie dotyczy to tylko graffiti, ale każdego z przejawów artystycznego wyrazu. Tutaj także można się zapędzić, przekroczyć delikatną granicę w inspirowaniu się pracami uznanych grafficiarzy i zostać uznanym za xeroboya, pozera.

Wielu webdesignerów przyznaje się do tego, że kiepsko radzą sobie z projektowaniem wektorowym, z tworzeniem logotypów. Jeśli odnieść to do graffiti, to i tutaj są malarze, którzy lepiej radzą sobie z malowaniem postaci, charakterów, są i tacy, którzy zdecydowanie wolą układać litery.

Sztuka uładzania liter graffiti nie należy do prostych. Gdyby tak było, każdy grafik komputerowy byłby w stanie stworzyć w Photoshopie, czy Illustatorze satysfakcjonujący, porównywalny z mistrzami graffiti napis składający się z dowolnych liter. Na litery, ich oryginalności i ich łączenia trzeba mieć pomysł. Wymaga to kreski i wprawy. Obawiam się, że niewielu osobom uda się od tak zrobić „elektroniczną atrapę” bez posiłkowania się szkicami, scanami z black booków writerów graffiti, czy zdjęciami wrzutów graffiti.

2. Scratch dewastacja

Skrecz nie jest wyłącznie didżejskim trickiem. Scratch to także drapanie po ławkach, szybach, murach itd. Trzeba tu przyznać, że wydrapywanie ksywek np. na szybach autobusów, tramwajów, pociągów, na przystankach autobusowych niesie z sobą dotkliwe zniszczenia.

3. Charaktery graffiti – ilustrowane miasta i mieściny

 

Charaktery graffiti (postaci) to prace z zasady dużo lepiej rozumiane, postrzegane przez przypadkowych przechodniów, ludzi postronnych w różnym wieku.

Po części dzieje się tak za sprawą tego, że są to prace legalne, kolorowe, ich stworzenie wymaga więcej czasu, niż nielegalna praca, wrzut (napis) składający się z konturu wypełnionego srebrem wykonany (z wiadomych względów) w zawrotnym tempie.

Umiejętności wykształcone podczas malowania graffiti z powodzeniem odnajdują swoje odzwierciedlenie w grafice użytkowej. Nadruki na odzieży dedykowanej młodzieży, karykatury, plakaty, okładki. Umiejętności wyniesione z graffiti można z powodzeniem wykorzystywać do zdobienia deskorolek, malowania samochodów. Można też zająć się ręcznym malowaniem butów, zająć się tatuażem artystycznym.

Można więc rzec, że grafficiarz ilustratorem się staje.

4. Graffiti jest hołdem. Graffiti w podzięce

Graffiti ku pamięci osób, które odeszły to niewątpliwie jeden z najbardziej wzruszających obrazków jakim raczy nas sztuka ulicy. Graffiti charakter, portret osoby, której w świecie żywych już nie ma można porównać do złożenia wieńca, czy zapalenia znicza (choć oddanie pamięci w formie graffiti wymaga nieporównywalnie większego wysiłku i poświęcenia).

Swego rodzaju pomniki tego typu zwykło się też stawiać osobom żyjącym, a mającym znaczący wkład w rozwój kultury hip hop, bądź autorytetom z zupełnie innych dziedzin.

Graffiti jest też swego rodzaju dedykacją, sposobem przesłania pozdrowień, prezentem na urodziny, przesłaniem „pacyfki” dla writera, którego pracę (za jego zgodą) właśnie zakryło się własnym wrzutem.

5. Graffiti Jam. Zderzenie stylu i subkultur

Graffiti jest jednym z 4 elementów kultury hip hop ( pozostałe 3 to: break dance, rap, DJing). Na Graffiti Jamie spotykają się przedstawiciele różnych subkultur. Malować może punk, metal, skater.  Słuchają innej muzyki, ubierają się inaczej, mają inne przekonania. Spotykają się w jednym miejscu, bo jednoczy ich miłość do graffiti.

6. Graffiti. Pytanie o szkodliwość czynu

Do zwalczania skutków błędnych decyzji władz nie wystarczy wałek, tacka i wiaderko farby. A za malowanie po zabytkach to i writer przez writera będzie potępiony.

Wszystko ma swojego właściciela. Usuwanie skutków malowania po murach swoje kosztuje. Nikomu jednak nie powinno przeszkadzać malowanie w wyznaczonych do tego miejscach, za pozwoleniem. Nikogo nie powinno także gorszyć graffiti na walących się ruderach, murach, blaszakach, porzuconych wrakach itp.

Wszystkim, którzy wciąż wrogo nastawieni są do graffiti jako do jednego ze środków wyrazu artystycznego, można zadedykować powyższy obrazek, graffiti malowane światłem. Gdybyście i wtedy nie mogli spać, bo zamiast syczenia i gulgoczącej w puszcze spray’u kulki przeszkadzać Wam zaczną efekty świetlne wypada Wam zastanowić się nad sobą. Czy czasem nie jesteście znudzonymi życiem, zgnuśniałymi zakapiorami.

About the author