Graffiti Van i typografia naszych ulic

ak jest ktoś komu chwilowo znudziło się przeglądanie zdjęć nagich panien, może dla urozmaicenia pooglądać sobie z nami zdjęcia graffiti (i nie tylko). Redakcja wyszperała dla Was kilka smakowitych kąsków. Dzisiaj prezentujemy rzut pierwszy, w którego skład wchodzą inspiracje kryjące się pod ciekawie brzmiącymi tytułami, czyli: Graffiti Van i Typografia Naszych Ulic. Materiały, do których linkujemy nie są fotografiami z polskiego podwórka, myślimy jednak, że tym bardziej są one kuszące. W końcu ani graffiti, ani tagi, nie mają granic terytorialnych, podziałów. No i o to chodzi.

1. Graffiti Van

 

To prawda. Samochody wieją dziś kompletną nudą. Jeśli już noszą na swych  karoseriach jakieś emblematy, to są nimi: brud, korozja, albo durne nalepki reklamowe. Van noszący na swych rysach znamiona graffiti wygląda dostojnie, dumnie, oryginalnie. Sprawdźcie więc- co wrzucone zostało na Vany: http://www.flickr.com/groups/graffitivan/pool/

2. Typografia naszych ulic

 

Czcionka, krój pisma, szyldy, znaki, napisy na murach, graffiti. Są wszędzie którędy przechodzi lub przejeżdża człowiek. Czasem podkreślają i potęgują syf, czasem dekorują. Czasem wprowadzają chaos i nieład. Czasem zaprowadzają porządek- są spójne, wtopione w otoczenie, są jego częścią. Czasem przechodzimy obok nich zupełnie obojętnie. Innym razem pobudzają naszą wyobraźnię. Chcąc nie chcą są to ślady po nas, ślady którymi staramy się coś zaznaczyć, podkreślić, wykrzyczeć. Wyznają naszą nieobojętność, lub kompletną ignorancję. Stanowią zastygłą wyrzuconą z siebie bombę emocjonalną – takimi słowami z grubsza można określić: typografię naszych ulic.

About the author