7 grzechów głównych początkujących grafików

Każdy kiedyś zaczynał i robił na początku swej ścieżki, któryś z poniżej opisanych błędów, z których się spowiadał, za które odpokutował.

1. Kolory, które nie sprzedadzą niczego i strach przed bielą

Wielu początkujących grafików dobrze łączy kolory, ale porusza się w kolorystyce mdłej. W erze tylu narzędzi ułatwiających właściwy dobór barw, w dobie przepychu gotowych palet, jest to coś co ciężko jest uzasadnić.

Białe tło = brak wysiłku, schemat. Trzeba złamać system, zrobić rewolucję. Początkujących grafikom to co jest naturalne wydaje się banalne, więc wybierają coś co jest „bananalne”, a na tych skórkach łatwo się pośliznąć.

2. Lekceważenie warstw tekstowych

Początkujący graficy za pole do popisu biorą sobie efekciarstwo. Fascynuje ich łączenie zdjęć z kształtami, elementami 3d, gradientami i pędzlami. Zachwycają się także filtrami. I dobrze, że eksperymentują na tej płaszczyźnie. To fascynująca przygoda na tle, której typografia wydaje się być zajęciem nudnym.

I to jest błąd, bo klienci mogą się nie znać na grafice (ona nawet mogła grafikom wyjść), każdy z nas jest jednak od dziecka oswajany z tekstem i wie jak wygląda czytelna, prawidłowo ułożona treść, nawet jak nie do końca świadom jest tego, co mu w danej pracy nie odpowiada.

3. Łączenie stylów i detali graficznych bez punktów wspólnych

W takim sensie, że w jednej pracy łączy się elementy stworzone samodzielnie, ale podpatrzone w pracach innych osób zapominając o kompromisie, nadaniu pracom spójności graficznej.

Początkujący naturalnie wzoruje się na kimś i nie jest to złe. Najlepiej jest popatrzeć na takie prace, po czym zamknąć zeszycik i skupić się na tym, by na podstawie wrażeń, elementu stanowiącego punkt wyjścia stworzyć pracę, której elementy będą z sobą współgrać, podobnie jak elementy garderoby.

4. Przepełnianie prac

Wyczucie trzeba sobie wypracować. Najlepszym przykładem na opisanie tego tematu jest ten o choince ubieranej na święta. Jeden człowiek preferuje przesyt i wiesza na niej tyle ozdób, ile wlezie (bombki, łańcuchy, lametę, watę, lampki, zimne ognie, cukierki, szyszki, pierniki, ozdoby stworzone własnoręcznie i ten czub, albo gwiazdę na szczycie). Inny człowiek powiesi na choince wyłącznie lampki. Oboje będą twierdzić, że to ich choinka wygląda najlepiej i jeden opowie się o choince drugiego niepochlebnie. Oboje mogą też się natknąć na choinkę, która nie będzie ani zbyt uboga w ozdoby, ani nimi przesycona. I wtedy każdy z nich powie, że ich własna choinka jest piękna, ale ta też jest bardzo ładna.

Z tego miejsca należy pozdrowić wszystkie ozdobniki: meszki, pchełki, żabki, chrabąszcze, motylki, biedronki, pająki, stonki ziemniaczane itp.

5. Prace w stylu grafików komputerowych, którzy posiadają styl

To chyba jedna z najgłupszych rzeczy jaką można zrobić. Budzi to niesmak nie tylko osoby, której pracami zachłysnął się młody grafik komputerowy, ale i całej społeczności. Bo fajnie jest kojarzyć prace z konkretną osobą, oczekiwać na nie, a nie na falę podróbek zacierających charakterystyczny styl.

6. Używanie na pierwszym (drugim) planie dobrze znanych pędzli itp.

Sieć obfituje w zestawienia najlepszych pędzli, kształtów. Nie ma niczego złego w korzystaniu z darmowych zasobów o dobrej jakości. Należy jednak pamiętać o tym, że są to elementy rozpoznawalne przez dziesiątki tysięcy ludzi znających się na grafice i samo przez się powinno się rozumieć, że z tych dogodności należy korzystać dyskretnie.

Sama praca może być ciekawa, ale wystawienie jej do publicznych oględzin niesie z sobą ryzyko skupienia się głosów krytycznych właśnie na tych elementach, które są dobrze znane. Ludzie lubią czepiać się takich rzeczy, pomijając fakt, że sama koncepcja na pracę była interesująca. Po co więc dostarczać im powodów do krytyki na własne życzenie?

Podobnie jest ze zdjęciami. Młodzi projektanci sugerują się pracami starszych kolegów, wyszukują zdjęć, które sprawdziły się w ich pracach, bo są to swego rodzaju pewniaki, wokół których można zorientować dobrą grafikę.

7. Pokazywanie prac w znanych galeriach

Człowiek stawiający pierwsze kroki w grafice chce podzielić się ze światem czymś co mu w jego mniemaniu wyszło. Oczekuje, że osobom, które to zobaczą, udzieli się jego entuzjazm. Szybko się okazuje, że jest w gorącej wodzie kąpany i dostaje zimny prysznic.

Może chce też zwrócić na siebie uwagę osób, które podziwia, poprosić je o uwagi krytyczne. One jednak tego nie zrobią, bo dbają o swoją reputację. Im więcej też słabych prac w wielkich galeriach, tym większa jest szansa , że graficzne tuzy zaczną kasować galerie swoich grafik. Tym oto sposobem całej społeczności obserwującej i projektującej utrudnia się życie, bo nie ma już wszystkich w jednym miejscu.

About the author